Do Zieleńca z maluchami
Obsah
Szukając odpowiedniego miejsca do wypoczynku z dziećmi, zwykle bierzemy pod uwagę pełne głośnych i kolorowych atrakcji oferty. Parki trampolin, zjeżdżalnie, aquaparki - takich i podobnych miejsc dostępnych jest całe mnóstwo. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak maluchy często dość wysoko stawiają poprzeczkę w kontekście indywidualnych wymagań. Może jednak czasem warto pójść nieco inną, mniej oczywistą ścieżką i atrakcji poszukać przede wszystkim w naturze i niezwykłej w wielu miejsca w Polsce przyrodzie?
Takie rozwiązanie wcale nie musi oznaczać mniejszej liczby kolorów i ograniczonej liczby przeżywanych przez najmłodszych emocji. Wręcz przeciwnie, czasem może być ich więcej, będą miały one jednak nieco inne barwy, a nasze pociechy inaczej też będą je przeżywać. Dokąd się zatem w poszukiwaniu tych wakacyjnych przygód najlepiej udać?

Sudety Środkowe i położony w ich sercu Zieleniec to region pełen właśnie takich zjawisk, tajemnic i niezwykłości. Wszystkie one doskonale wpisują się w ten mniej oczywisty, acz równie atrakcyjny pejzaż wakacyjnego wypoczynku, który przedstawicielom młodszego pokolenia może dać też to, czego potrzebują najbardziej - zdrowie i ruch na świeżym powietrzu.
Alpejski mikroklimat
O to ostatnie w okolicach Zieleńca jest zdecydowanie najłatwiej. Pozbawione miejskich zanieczyszczeń i smogu powietrze jest najważniejszym generatorem górskiej energii. W samym sercu Zieleńca dodatkowego paliwa dodaje alpejski mikroklimat, który dla wszystkich w każdym wieku jest wręcz nieoceniony - szybsza regeneracja, lepszy sen i spokojniejsza głowa, czyli coś, czego nie zastąpią żadne suplementy, jest u nas w ilościach nieograniczonych.Nie sposób nie docenić też przyjaznych latem temperatur - górski klimat znacząco ogranicza uciążliwość letnich upałów, a gęste lasy i wiejące w okolicy wiatry doskonale chronią organizm przez zbyt dużą ilością słonecznych promieni i cięższego powietrza. Obie te kwestie w kontekście komfortu i wypoczynku są niezwykle istotne przede wszystkim nie tylko dla maluchów ale i ich rodziców i opiekunów.
Góry, górki i pagórki
Ukształtowanie terenów górskich wokół Zieleńca to nieskończona liczba tras i wycieczek nawet dla maluchów, które dopiero stawiają na nogach pierwsze kroki. Szerokie i zielone polany to często najprostsza i najdoskonalsza dla nich atrakcja - tak często zapominamy przecież, że dzieciom do szczęścia tak naprawdę nie potrzeba wiele. Czasem rozwiewający włosy wiatr i lekka górka dostarczy im więcej uśmiechu i doskonałej zabawy, niż najnowsza gra czy najlepsza zabawka.

Ale jeśli już maluchy podrosły i energia rozpiera je od środka, warto nieco dłuższą wycieczkę zaplanować, ot choćby w stronę zielenieckiego torfowiska, miejsca unikalnego w skali całego kraju. Jeśli dodać do tego nieco fantastyczną, tajemniczą historię zapadających się bagien, mało który maluch się na taką przygodę nie porwie. Wartości przyrodniczych przy tym i poznawczych całe mnóstwo, a przecież nic tak nie kształtuje ludzkiego wnętrza i pozytywnych emocji, jak z naturą obcowanie…
Koleją pod górę…
Jeśli najmłodsi jednak chwilowy odpływ energii odczują, w co w praktyce jednak dość trudno uwierzyć, z pomocą przyjdą dostępne w Zieleńcu i czynne latem linowe koleje, którymi przejażdżka sama w sobie stanowi przecież dla najmłodszych nie lada atrakcję. Wybrać przy tym można wersję jednokierunkową, która może stać się doskonałym wstępem do dłuższej, poprowadzonej grzbietem Gór Orlickich wycieczki.W jej tle znów tli się tajemnica, znów czai się przygoda. Przecież godzinę drogi stąd znajduje się zbudowany w latach 1936-38 jeden z najdoskonalszych systemów umocnień ówczesnej Europy. Co prawda nigdy nie brał udziału w walce, jednak bunkry do dziś robią piorunujące wrażenie, nie tylko zresztą na najmłodszych!
i konno w dół
Jeśli maluchom atrakcji mało, w pogotowiu czekają przedstawiciele jednego z najbardziej niezwykłych gatunków zwierząt. Mieszkające na stałe w Zieleńcu (w Ranchu Gryglówka) konie rozbroją maluchów poczuciem humoru, przewiozą cudownymi duktami i dziki trasami okolicznych gór, dadzą się przede wszystkim poznać, zaprzyjaźnić i siebie nauczyć.

I nie ma znaczenia, czy maluchy już kiedyś kłusowały, czy nie. Naukę i przygodę z końmi, podobnie jak zresztą z nartami, rozpocząć można zawsze i każdy czas będzie do tego odpowiedni.Nie trzeba już dziś układać szczegółowego planu. To zresztą nie wszystkie atrakcje jakie na najmłodszych w Zieleńcu czekają. Najważniejsza na razie jest decyzja, że chce się maluchom taką formę wypoczynku zaproponować. A czym już na miejscu raczyć się będą, to już się w spontanicznie nakreślonym planie szczegółowo się w samym Zieleńcu ustali.